Ruch jako żywa kultura

W przeciągu kilkunastu lat pojawiło się w Polsce sporo festiwali tanecznych. Prezentują sztukę taneczną, choć w przeważającej większości w centrum festiwalowych wydarzeń stawiane są prezentacje artystów i spektakle. A przecież, serce tańca w jego scenicznej postaci jest echem uderzeń, podnoszeń, partnerowań, oddechów i potu uzyskanych w ciele i całej masy działań, jakie podejmowane są przez tancerzy podczas treningu. Programy warsztatów również rozwijają się prężnie, stwarzając coraz to nowe możliwości obcowania z światowej klasy choreografami. Zdaje się jednak, że określenia „profesjonalny” czy „światowej klasy artyści” zawładnęło wyobraźnią organizatorów, często spychając na plan boczny – choć oczywiście nie eliminując go zupełnie – przestrzeń związaną z potrzebami odbiorców festiwalu. Zakłada się często, że tancerz, szczególnie młody i ambitny, zainteresowany jest tym, co atrakcyjne, modne, przykuwające uwagę znanym nazwiskiem, potwierdzające jego zaangażowanie w rozwój kariery zawodowej.

 

A co z odbiorcami, którzy nie tańczą profesjonalnie? Spoglądając na Cyrkulacje w tym kontekście, bardzo dobrze się stało, że nie nazwały się kolejnym „międzynarodowym” lub „ogólnopolskim” „festiwalem sztuki tanecznej”, znajdując swoją własną, bardzo wyrazistą drogę do rozumienia tego, czym jest taniec. Udzielając wywiadu mediom, tak określił to jeden z organizatorów, Kuba Gontarski: „Interesuje nas ruch szeroko pojęty, nazywany tańcem”. Nie ma nic bardziej mylnego niż zamykanie się w jednym tylko pojęciu, tracąc z oczu bogactwo form ruchu, który przecież manifestuje się nie tyle w mnogości form artystycznych i konwencji scenicznych, ale przede wszystkim – w nieskończonym zasobie możliwości samego ciała, indywidualnego wyrazu i grupowych przeżyć. W różnorodności myśli o nim i w przestrzeni, gdzie myśl nie nadąża już za żywiołem ruchu, choć myśl ta powraca, ilekroć zadamy sobie pytania o to, czym ten ruch jest. Stąd też hasło tegorocznej edycji: „Źródła ruchu w kontekście historii tańca XX wieku”.

Tegoroczna, piąta już edycja, bazując na poprzednich doświadczeniach, ale i zauważając charakterystyczną dla siebie szeroką definicję tańca, wyraźnie formułuje sobie samej ważne pytania: Gdzie szukać powinniśmy źródeł ruchu? Czym są poszczególne techniki i gdzie czerpią swoje źródło? W jaki sposób ewoluuje praktykowanie ciała – czy podąża za nami, czy to my podążamy za zmianami, które są ukryte przed naszym oglądem? Czym jest historia ruchu i różnych jego form? Co w nas „cyrkuluje”? Na czym polega żywotność „kultur ruchu”, które stwarzają nas właśnie w ścisłym połączeniu dwóch elementów: „kultury” i „ruchu”? Pytania z kategorii wielkich i tajemniczych sprawiają, że zgłębienie tego, czym jest ruch wydaje się zadaniem niemal nieosiągalnym. Ruch wykonujemy, konstruujemy, mamy jego świadomość lub nie, obserwujemy lub opisujemy, wprowadzamy go w nasze ciała. W końcu, jesteśmy ruchem. Wielość perspektyw nie ułatwia rozstrzygnięć. A jednak, co roku tak wielu uczestników postanawia przez kilka dni zadać sobie te pytania. Nie dziwią więc komentarze wielu z nich, tuż po pierwszych festiwalowych doznaniach, że coś w nich zaczyna się wewnątrz poruszać. Budzą się emocje. „Żywe kultury ruchu” to coś więcej niż tylko doszukiwanie się historycznej klarowności i rozwoju praktyk ruchowych, ale przede wszystkim proces, który jest doświadczany przede wszystkim w czasie treningów i warsztatów. To one stoją w centrum Cyrkulacji jako droga, na której być może uda się znaleźć choćby część odpowiedzi.

Pozostałe wydarzenia, których przybywa z roku na rok, są dopełnieniem festiwalu, ale ich funkcja nadal jest niezmiernie istotna. Polega jednak na czymś innym niż w przypadku typowych „festiwali tanecznych” – są komentarzem do procesu praktykowania, przelaniem treści do czegoś, co na warsztacie rysuje się często tylko w zarysie. Bycie w środku procesu zawsze będzie tylko jedną stroną medalu, potrzebny jest więc dopływ nowych perspektyw, szukanie różnych sposobów oświetlania czegoś, co bliskie jest wszystkim entuzjastom ruchu. Stąd w programie festiwalu znalazły się nie tyle panele czy cykle zajęć, co „ścieżki” – intrygujące słowo, które stawia wszystkich uczestników festiwalu, pedagogów, prowadzących, organizatorów i uczestników w roli równorzędnych poszukiwaczy.

Anna Duda

Skip to content